czwartek, 19 października 2017

Właściwie to nie wiem, co napisać po tak długiej nieobecności. Chyba tylko tyle, że cieszę się, że mogę się tu ponownie zameldować. Przez te cztery lata (jak to brzmi:) wiele się wydarzyło, ale jedno nie uległo zmianie - haft nadal sprawia mi ogromną frajdę:) I od czasu do czasu chciałabym się podzielić tym, co nowego się u mnie pojawia.
Dziękuję tym, którzy dopytywali, co u mnie i czy żyję, dziękuję za wszystkie pojawiające się pod moimi postami komentarze.

A u mnie jakiś czas temu ruszyła świąteczna produkcja:) Wiem, że to zdecydowanie za wcześnie i sama mam mieszane uczucia widząc w połowie października ofertę świątecznych słodyczy w niektórych sklepach. Ale jeśli chcę zdążyć przed tegorocznymi świętami, to niestety muszę zaczynać już we wrześniu:)



Len kocham miłością nieustającą, a ostatnimi czasy nie umiem się oprzeć jego połączeniu z białym kordonkiem i z uporem maniaka haftowałabym tylko takie zestawy:)


Ale że nie samymi serduszkami człowiek żyje - oto mała zajawka czegoś, co pojawi się w następnym poście. Optymistycznie zakładam, że wcześniej niż za cztery lata:)


Pozdrawiam

Monika Pin It Now!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...