Tymczasem chciałam Wam pokazać "urobek" ostatnich miesięcy.
Drugie moje podejście do haftu na ubraniu:
Wyszywanie byłoby całkiem przyjemne, gdyby elastyczny materiał nie miał tendencji do rozciągania się:) Ale że tego nie da się przeskoczyć, jakoś tam sobie poradziłam i ucieszyło mnie, że koszulka przypadła do gustu Nowej Właścicielce.
A z tym maleństwem wiąże się śmieszna historia:)
W założeniu ptaszor miał być dwustronny czyli wyhaftowany na awersie i rewersie, żeby się ładnie prezentował. Odrysowałam sobie kontury, wzięłam się do wyszywania i byłam całkiem zadowolona do momentu, kiedy nie wycięłam tych dwóch kawałków w celu zszycia. Wtedy to też okazało się, że drugi kontur miał być lustrzanym odbiciem pierwszego. Jakim cudem w trakcie roboty nie miałam żadnych podejrzeń, że coś jest nie tak - nie mam pojęcia. Zaćmienie całkowite i tyle:) Koniec końców, na szybko, z braku czasu musiałam mu doszyć "pusty", niewyhaftowany boczek. Trudno - jest nauczka na przyszłość:)
Chciałam się pochwalić, jak wielka mnie ostatnio spotkała niespodzianka. Od Matilde, która ostatnio wygrała w moim candy haftowaną siatkę, otrzymałam, zupełnie się nie spodziewając takie oto wspaniałości:
Minę miałam bardzo podobną do miny pani z zakładki:) Zakładka oczywiście juz pełni swoją funkcję, albumik czeka na zapełnienie, a kolczyki nosi się świetnie, szczególnie teraz, kiedy idzie jesień, a ich kolory niesamowicie mi się z tą porą roku kojarzą.
Matilde - jeszcze raz ogromnie dziękuję - sprawiłaś mi wielką frajdę:)
Na koniec zaproszenie dla Wszystkich, którzy jeszcze się nie zapisali a mieliby ochotę na rondelek i makatkę. Razem z Anitą z bloga Anita się nudzi zorganizowałyśmy zabawę Czujesz miętę? <<klik>> Czas na zapisy mija 30.09, więc jeszcze trochę go zostało:)
Pozdrawiam gorąco i życzę udanego weekendu:)
Monika Pin It Now!